Eduardo-Sanchez on Unsplash

[Prawo.pl] Na rozwód po koronawirusie trzeba będzie poczekać. Wywiad.

Jestem zdecydowanie przekonana, że zadowolenie klienta w sprawie rozwodowej będzie maksymalne, jeżeli zapewnimy mu takie prowadzenie sprawy, które będzie dla niego optymalne pod kątem czasu, emocji, czy finansów. Nie tak dawno prowadziłam mediację sądową w sprawie rozwodowej. Dwa lata sprawa była rozpatrywana w sądzie zanim trafiła do mediacji. W tym czasie odbyły się jedynie trzy rozprawy. Konflikt pomiędzy małżonkami był bardzo nasilony, do tego doszło zmęczenie długotrwałym postępowaniem sądowym. Obie strony były reprezentowane przez pełnomocników. Po kilku godzinnym posiedzeniu mediacyjnym małżonkowie ustalili wszystkie sporne kwestie, takie jak wina w rozkładzie pożycia, miejsce zamieszkania dziecka, kontakty rodzica z dzieckiem, obowiązek alimentacyjny, władzę rodzicielską. Po podpisaniu ugody rozwodowej wyraźnie towarzyszyła im ulga. Jestem pewna, że gdyby jeszcze raz ta para miała decydować, czy składać pozew o rozwód czy spróbować porozumieć się w mediacji, wybrałaby to drugie. 

Cieszę się, że w swojej praktyce mediacyjnej spotykam coraz więcej małżeństw, które podejmując decyzję o rozwodzie wykazują się dojrzałością, odpowiedzialnością i potrafią podczas posiedzenia mediacyjnego wspólnie w drodze rozmowy ustalić wszystkie kwestie sporne. Zawsze gratuluję swoim klientom takiej postawy.

Zapraszam do przeczytania rozmowy ze mną o rozwodzie w mediacji. KLIKNIJ TUTAJ

Kategoria: Artykuły
Eduardo-Sanchez on Unsplash